wtorek, 1 kwietnia 2014

Stołu moc i sznurkowe podkładki

Ciekawe jakie macie skojarzenia ze stołem? Czy w ogóle ma dla Was w dzisiejszych pędzących czasach jakiekolwiek znaczenie? Dla mnie to nie tylko mebel. Do tej pory miałam za mało przestrzeni, żeby postawić stół taki jaki mi się marzył - duży, solidny, drewniany. Po przeprowadzce pierwszy na liście do zakupu był właśnie stół :) Dla mnie miejsce szczególne. Miejsce codziennych i tych odświętnych spotkań. Miejsce celebracji wspólnych posiłków, bez pośpiechu i zajęć dodatkowych, gdy już się przy nim zasiądzie. Miejsce radosnych rozmów i rozmów tych trudnych, które przy stole i tak stają się łatwiejsze. W końcu miejsce, które jest dla mnie źródłem inspiracji, a stół mimo, że to trwały mebel, może zmieniać swoje oblicze właściwie w nieskończoność - w końcu to my decydujemy, jak go ubierzemy i jaki klimat tym samym wprowadzimy do naszego wnętrza :)

Cieszę się, że mam takie miejsce w swoim domu i zapraszam do stołu :)


Mój stół zyskał na swoim swojskim wyglądzie również za sprawą podkładek z bawełnianego sznurka, które zamówiłam u Doroty. Teraz nie dość, że pięknie wyglądają na stole, to są praktyczne w utrzymaniu w czystości, a naczynia stoją na nich stabilnie (w tej kwestii trochę miałam obawy, ale okazało się, że niepotrzebnie). I cudnie te podkładki współgrają z dywanem w części wypoczynkowej salonu, który już pokazywałam na blogu tutaj.


W swoim domu konsekwentnie i po kolei eliminuje wszystko co poliestrowe i "plastikowe", bo mam wizję domu naturalnego - poprzednie podkładki zakupione w sieciówce już leżą na dnie szuflady :)

Dnia bez plastiku Wam życzę:)

Brak komentarzy: