wtorek, 28 stycznia 2014

Maroko - kolebka rękodzielnictwa

Wróciłam z ociąganiem - czuję niedosyt smaków, kolorów, zapachów, dźwięków - całego tego pozornego chaosu. Maroko to kraj ogromnych kontrastów tak, jak zestawienia kolorystyczne szali, dywanów, kap czy ceramiki. Kolory przenikają się od nasyconych, głębokich do pastelowych, delikatnych. Maroko jest prawdziwe - nie maskuje swoich niedoskonałości i uwypukla swoje bogactwo. Podobnie jest z ludźmi, którzy tam żyją - Berberzy, Arabowie, Żydzi, coraz więcej Europejczyków - dla wszystkich jest miejsce, mimo, że to kraj islamski. Zafascynowało mnie to, że właściwie wszystko, co można kupić do wyposażenia domu, czy ubrania, jest rękodziełem. Marokańczycy prowadzą małe warsztaty tkackie, ceramiczne, garbarskie, metaloplastyczne, a nawet spożywcze. Starsi uczą młodych, jak wyrabiać cuda z naturalnych marokańskich bogactw. Warsztaty we właściwie niezmienionym kształcie, bez nowoczesnych maszyn i technologii, przekazywane są z pokolenia na pokolenie.


Olej arganowy - spożywczy i kosmetyczny - jest nazywany złotem Maroka, ponieważ drzewa arganowe rosną tylko i wyłącznie w Maroku. Olej jest uzyskiwany z owoców drzewa arganowego, które mają łupinę twardą jak orzech, a w środku niej pestkę podobną do migdała. I właśnie z niej głównie kobiety tłoczą olej, a cała produkcja prowadzona jest ręcznie.


Berberzy specjalizują się w tkaniu dywanów z wełny wielbłądziej czy owczej. Wełnę barwią naturalnymi barwnikami a na krosnach czarują bajkowe wzory.


Słyną również z wyrobu ceramiki. Ceramika jest wypalana w tradycyjnych piecach i malowana ręcznie bez żadnych szablonów. Podobnie mozaiki blatów stołowych, umywalek, czy przydomowych fontann, które uwielbiają.


Oczywiście nie może zabraknąć kolorowych szali i wyrobów ze skór wielbłądzich czy owczych. Skóry również wyprawiają i barwią ręcznie w tradycyjny sposób.


Zachwyciły mnie również bogato zdobione przedmioty ze srebra i cyny. Wzory na paterach, tacach, talerzach, wazonach, lustrach i długo by jeszcze wymieniać na czym, również powstają ręcznie i bez szablonów - za pomocą krótkiego dłutka i młotka "malują" w metalu.
Chętnie zostałabym tam na nauki, ale moja rzeczywistość jest tutaj i czeka mnie teraz mnóstwo pracy. Choć o Maroku coś jeszcze pewnie napiszę :)

Brak komentarzy: