środa, 1 października 2014

Komin

Nie, nie chodzi o ten przy którym można zagrzać ręce w domu. Niestety takiego mi brak. Dziś chce pokazać ten który grzeje szyje. Jesień dopiero co przyszła, a już zadomowiła się na dobre. Przyznaje, że w tym roku trochę mnie zaskoczyła i jestem trochę nieprzygotowana.
Dzisiaj prezentuje Wam ekspresowy komin. Zrobienie go zajęło mi dosłownie 40 minut. Bez użycia drutów. Zrobiony tylko i wyłącznie z użyciem rąk.
Mięciutka, przyjemna w dotyku włóczka cudownie chroni przed panującym ostatnio chłodem.





Zdjęcia robione w przelocie, bo tak jak ekspresowo się zrobił, tak ekspresowo zmienił właścicielkę ;)
Ciepłej nocy Wam życzę.

1 komentarz:

Unknown pisze...

Gdybyś nie napisała w życiu nie wpadłabym na to, że to tylko praca rąk...Zdolna jesteś :)