U mnie dzień iście wiosenny - niebo bezchmurne, słońce i temperatura równie zachęcająca do działania. Takie dni jak dziś dają mi zastrzyk energii a to z kolei powoduje, że zaczynam kręcić się z pytaniem - co by tu zmienić? Oczywiście, od pytania do działania u mnie nawet nie jeden, a pół kroku, więc delikatne zmiany tym razem w sypialni musiały się pojawić :) Pobawiłam się kolorami i szarości do sypialni zaprosiłam. Ku mojemu zdziwieniu wcale szaro-smutno się w niej nie zrobiło. Nawet ładnie te szarości komponują się z lawendą. Zresztą sami oceńcie :)
I jeszcze trochę wiosny z mojego domu - kwiaty rozkwitły i oczy radują :) Nawet kaktusy mają mini kwiatki :)
Wiosennie Was pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz