środa, 18 lutego 2015

Puszysty koc

W ostatnim czasie za oknem trwa przepychanka zimy z wiosną. I choć z przyjemnością porzuciłabym już zimowe ubranie to przyznam szczerze, że nie zmartwię się jak jeszcze zima chwilę potrwa. A to za sprawą kolejnego ciepłego koca, którym nie zdążyłam się jeszcze nacieszyć ;).
A jest się z czego cieszyć bo jest ciepły i niezwykle przyjemy w dotyku. Wykonany z włóczki Drops Eskimo - 100% wełny.
Nie będę ukrywała, że czytając opinię o tej włóczce, że bardzo się mechaci, miałam mnóstwo wątpliwości czy warto w nią zainwestować na pled. Jednak kolorystyka tej włóczki mnie urzekła i nie mogłam się powstrzymać. Koc jest w ciągłym użyciu od miesiąca i jak na razie nic się złego z nim nie dzieje. Nie wiem jeszcze co będzie po praniu. Wiem jednak, że zakochałam się w niej i z pewnością jeszcze będę coś z niej dziergała ;)






Ściskam Was ciepło ;)

poniedziałek, 9 lutego 2015

Co można zrobić z knota do świec ?

Marzy mi się, po nocy mi się śni gruba, grubaśna włóczka z której zrobię naprawdę chunky pled lub dywan. Przy czym muszę sprecyzować, że dla mnie gruba to taka co co najmniej drutów 20 mm wymaga. I stanowczo tutaj się sprzeciwiam twierdzeniu, że włóczka gdzie zalecane są druty 6-7 mm to gruba włóczka.
I jest jedna taka co skradła szczególnie me serce. Niestety jest trudno dostępna w Polsce, a dodatkowo cena zwala mnie z nóg. Lecz marzę i wierzę że w końcu stanie się cud i będzie mi dane spełnić to marzenie.
Póki co kombinuje i szukam zamiennika.
Ostatnio eksperymentowałam z grubym sznurkiem, zwanym też knotem do świec ;) - 10 mm grubości. To była prawdziwa gimnastyka dla rąk i kręgosłupa. Niestety z uwagi na małą plastyczność, sznurek ten nie nadaje się do przerabiania go moim ulubionym ściegiem patentowym. Niemniej jednak eksperyment uważam za udany i jestem zadowolona z efektu ;)







Serdeczności Wam śle.

niedziela, 1 lutego 2015

Pomponowe love ;)

Dziewczęcy pokój zdecydowanie kojarzy mi się z tiulem i pomponami. Niestety czasy dziewczęce mam już zdecydowanie za sobą, a mój Syn wszedł w okres w którym zdecydowanie nie chce mieć nic w pokoju co dziewczyńskie ;). Lecz to nie przeszkodziło mi przemycić do naszego domku trochę dziewczęcego klimatu. Naprawdę nie mogłam się oprzeć i zrobiłam parę pomponów, którymi przystroiłam okno i moją drabinę. Parę minut pracy i można cieszyć oko bajkowym klimatem ;)








Dobrej nocy i pięknego tygodnia ;)